Poezja w Puszczy – 6. edycja – 2025

9 maja – spotkanie z Marit Kaplą i jej tłumaczką, Justyną Czechowską
10 maja – spacer poetycki: Katarzyna Szweda, Marcin Mokry, Julia Fiedorczuk i Orchid Tierney; rozmowa z Dorotą Borodaj o jej książce „Szkodniki”
11 maja – spacer z Renatą Krzyściak-Kosińską


Piątek, 9 maja:

Szósta już edycja festiwalu „Poezja w Puszczy” rozpoczęła się 9. maja w naszej ulubionej Galerii im. Tamary Sołoniewicz w Narewce. Tam spotkaliśmy się z Marit Kaplą i jej tłumaczką, Justyną Czechowską, żeby porozmawiać o poetyckiej książce „Osebol”, skomponowanej z wypowiedzi niemal wszystkich mieszkańców pustoszejącej wsi, w której dorastała autorka.

Galeria przywitała nas niespodzianką: zastaliśmy w niej nauczycieli języka białoruskiego, którym kierująca Galerią Katarzyna Bielawska opowiadała o ręcznikach i wyszywankach z regionu, o wadze kultury małych ojczyzn i konieczności jej pielęgnowania. Jej pasja i wiedza porwały również uczestników festiwalu, wywołały wiele wzruszeń, a jej opowieści stały się pomostem z Narewki do Osebol i skłoniły wielu słuchaczy do ponownej wizyty w Galerii.

 

 

Od opowieści o dziedzictwie kulturowym Narewki płynnie przeszliśmy do rozmowy o Osebol, książki będącej subtelną elegią na cześć odchodzącego świata, niezwykłym portretem miejsca i ludzi z nim związanych, opowiadającej o codziennym życiu, pracy i czasie, o stagnacji i nieustannych zmianach. Sama autorka wyjaśnia genezę książki sprzeciwem wobec sposobu, w jaki przedstawia się w mediach wieś: jako pustą i martwą, mniej wartościową niż miasto. Impulsem do powstania książki w dużej mierze był więc gniew. Zirytowała ją ignorancja wobec życia na prowincji, a także wobec jej interesującej, bogatej historii i współczesności. Zirytowała ja powtarzana za mediami opinia, że Värmland – prowincja, w której leży Osebol – w przyszłości stanie się jedynie „obszarem śmieciowym”. Narastał w niej sprzeciw wobec myślenia odzwierciedlającego bezduszną logikę: wobec postrzegania miejsc jako wartościowych wyłącznie wtedy, gdy mogą generować zysk i gospodarczy wzrost. Żeby ten obraz prowincji zmienić, autorka postanowiła oddać głos samym zainteresowanym – mieszkańcom rodzinnej wsi. Postanowiła napisać ją na podstawie wywiadów, podobnie jak robi to Swietłana Aleksijewicz. Zaczęła więc zbierać rozmowy. Zachwyciły ją opowieści mieszkańców, dostrzegła oryginalność i poezję w ich słowach.

 

 

Swoją prace nad książką porównuje chętnie z pracą dokumentalisty filmowego ‒ „tnie” wywiady w podobny sposób, a w efekcie powstaje poetycki reportaż. Nie idealizuje życia na wsi, pokazuje siłę panujących tam sztywnych kodów społecznych, opresję wynikającą z ról przypisanych płciom, trudności „napływowych” w zostaniu „swoimi”, nawet jeśli sprowadzili się z miejscowości oddalonej o zaledwie 15 kilometrów, depopulację. Nie ucieknie się tam również przed zmianami klimatycznymi, problemem uchodźstwa. Jest mowa o wyprzedaży domów i nowych przybyszach, zamieniających Osebol w centrum turystyki, o tym, że drwali zastępują maszyny, w lasach słychać piły łańcuchowe, las przestaje być dla zwierząt schronieniem. Ale czytamy też o poczuciu wolności, bliskości przyrody, pięknie, odnajdowaniu ciszy i skupienia i budowaniu własnej przestrzeni.

Być może „Osebol” stanie się pomocny w opowiedzeniu innych pustoszejących, a mimo to dla mieszkańców ważnych miejsc, a przede wszystkim – może powstawanie takich opowieści zainicjuje?

Marit Kapla – pisarka i dziennikarka. Zadebiutowała w 2019 roku książką poetycką „Osebol”, która została dostrzeżona przez kapituły najważniejszych szwedzkich nagród, m.in. Nagrody Augusta i Nagrody Literackiej Dziennika „Borås Tidning” dla Debiutantów. W 2022 roku wydała drugi tom, „Kärlek på svenska” (Miłość po szwedzku), który towarzyszył filmowi dokumentalnemu Staffana Juléna pod tym samym tytułem. Książka otrzymała nominację do Nagrody Literackiej Unii Europejskiej. W latach 2007–2014 Marit Kapla pełniła funkcję dyrektor artystycznej Festiwalu Filmowego w Göteborgu, a następnie kierowała platformą streamingową Draken Film. Od 2016 do 2020 roku współprowadziła najstarsze czasopismo kulturalne w Szwecji, niezależny periodyk „Ord&Bild”. Jest członkinią szwedzkiego PEN Clubu. Mieszka w Göteborgu.

Justyna Czechowska – literaturoznawczyni, animatorka kultury, tłumaczka ze szwedzkiego i norweskiego, autorka artykułów, antologii i wywiadów. Współtwórczyni Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, współautorka programu festiwalu Odnalezione w tłumaczeniu, członkini Tropinki (prowadzi m.in. spotkania z naszymi Rezydentami w Galerii). Przekłada, co jej się podoba, między innymi prozę Tove Jansson, Idy Linde i Agnety Pleijel oraz współczesne szwedzkie poetki. W 2018 roku została uhonorowana Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej za przekład tomu wierszy Linn Hansén Przejdź do historii. W 2023 roku otrzymała prestiżową Nagrodę Akademii Szwedzkiej dla tłumaczy. Wiceprezeska Europejskiej Rady Stowarzyszeń Tłumaczy Literatury CEATL, członkini zarządu Polskiego PENClubu.

Fot. Olena Sarzhenko i Manfred Bächler

 

 


 

Sobota, 10 maja

Następnego dnia, w sobotę, wyruszyliśmy na poetycki spacer po Prastarym Lesie, podczas którego nasi goście i gościnie czytali swoje wiersze nie tylko ludzkim mieszkańcom naszej planety. Po puszczańskich tropinkach wędrowali z poezją Katarzyna Szweda, Marcin Mokry, Julia Fiedorczuk oraz Orchid Tierney z Nowej Zelandii.


 

Julia Fiedorczuk

 

 

 

Po raz kolejny  słuchaliśmy na puszczańskich tropinkach poezji Julii Fiedorczuk. Poetka czytała między innymi wiersze z tomu „Glif”, w których zacierają się granice między różnymi formami istnienia, między żywym i martwym, jawą i snem, dniem i nocą, które szukają dróg otwarcia nas na „inne możliwości”, ratunku przed katastrofą w wyobraźni.

Julia Fiedorczuk jest pisarką, poetką, tłumaczką, wykładowczynią Instytutu Anglistyki, współtwórczynią Szkoły Ekopoetyki przy Instytucie Reportażu, współzałożycielką Centrum Humanistyki Środowiskowej na Uniwersytecie Warszawskim i – last but not least – członkinią Tropinki!

Opublikowała dotychczas siedem książek poetyckich, za jedną z nich, „Psalmy” – otrzymała Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej. Od 2010 roku publikuje także opowiadania i powieści, za „Nieważkość” (2015) była nominowana do Nagrody „Nike”.

Jej obie ostatnie powieści są zakorzenione w krajobrazach i realiach Podlasia. „Pod słońcem” (2020) porusza m.in. temat bieżeństwa, zapomnianego uchodźstwa. W „Domu Oriona” (2023), książce, która powstawała w Puszczy Białowieskiej, którą Puszcza „współpisała”, znalazły się wątki związane z kryzysem humanitarnym na granicy z Białorusią.

 

 


 

Orchid Tierney

 

 

 

 

Orchid Tierney to poetka i badaczka pochodząca z Aotearoa (Nowej Zelandii), obecnie mieszkająca w Ohio. Twórczość Orchid Tierney to spotkanie poezji z krytycznym namysłem nad ekologią, wszechobecnymi zanieczyszczeniami i śmieciami, estetyką atmosferyczną i zmianą klimatu. W jej wierszach język obrasta mchem porostami, ale też plastikiem, osiada w warstwach atmosfery i gleby, podąża za ruchem fal oceanicznych i rozlanych w nich toksyn. To poezja czuła na najmniejsze formy życia i jednocześnie świadoma globalnych katastrof.

Orchid Tierney jest autorką książek poetyckich, takich jak „a year of misreading the wildcats” (2019) i „looking at the Tiny: Mad lichen on the surfaces of reading” (2023), a także współredaktorką (wraz z Julią Fiedorczuk) tomu „The Routledge Companion to Ecopoetics” (2023), który jest jednym z najważniejszych punktów odniesienia w badaniach nad poetyką środowiskową.

Wiersze Orchid zabrzmiały w Puszczy nie tylko w angielskich oryginałach, lecz również w przekładach, które Grzegorz Czemiel przygotował – i to jak!!!! – specjalnie na tę okazję.

 

 


 

Katarzyna Szweda

 

 

 

 

Katarzyna Szweda to poetka, tłumaczka i fotografka. W jej tekstach pulsują życie ziemi i rytmy cielesności – zmysłowe, bolesne, kobiece. To poezja zakorzeniona w beskidzkich krajobrazach, duchowości pogranicza, łemkowskiej historii i mitologii codzienności, wiersze, które uczą słuchać – drzew, przodkiń, własnego ciała.

Urodzona w 1990 roku, wychowywała się na Wrzosowej Polanie w Beskidzie Niskim – miejscu, które naznaczyło jej wrażliwość, język i wyobraźnię. Jest absolwentką studiów nauczycielskich we Frankfurcie nad Menem, uczy języków, przekłada, pisze. Za swój debiutancki tom „Bosorka” (Biuro Literackie, 2020) otrzymała nominacje do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, Nagrody Literackiej im. Kazaneckiego oraz do Stypendium im. Barańczaka.

W 2020 roku została wyróżniona Stypendium Twórczym Miasta Krakowa.

„Bosorka” prowadzi nas śladami łemkowskich doświadczeń rodzinnych autorki, przez krajobrazy utraconej ziemi, w których wciąż rozbrzmiewają zagłuszane głosy kobiet – krzywdzonych, przeczuwających, obdarzonych głęboką intuicją. Towarzyszymy też mężczyznom, którzy – nie potrafiąc poradzić sobie z traumą – powielają wzorce przemocy. Wiersze dopełniają fotografie wykonane na ziemiach pogranicza – dla Katarzyny Szwedy wciąż naznaczonych niegojącą się raną.

W wydanym w 2023 roku tomie „zemla vulgaris” poetka przygląda się prowincjonalnej Galicji – zwłaszcza dawnej Łemkowszczyźnie – przez ironiczną lupę wyczuloną na kontrasty i zderzenia. Bohaterami są „tutejsi kowboje” i kobiety próbujące napisać dla siebie nową historię. Jak pisze Szweda: „kiedy przyszedł do nas z zachodu wschód / zaczęliśmy śpiewać polskie piosenki country”. Westernowy kostium nakłada się na lokalne doświadczenie – zgrzyt, który okazuje się bardzo ożywczy.

Ta poezja, która łączy konkret z metaforą, ironię z czułością, teraźniejszość z dziedziczoną przeszłością, wspaniale wybrzmiała w Puszczy Białowieskiej!

 

 


 

Marcin Mokry

 

 

 

Marcin Mokry, urodzony w 1980 roku w Rybniku, mieszka od kilku lat na Suwalszczyźnie, jest autorem książek „czytanie. Pisma” (2017), „Świergot” (2019) oraz „żywe linie nowe usta” (2022). Jego twórczość wyrasta z doświadczenia regionu dzieciństwa, ale nie zamyka się w jego granicach – to poezja, która krąży wokół zranionej nowoczesności, wybrzmiewa w takt współczesnego chaosu i próbuje znaleźć formę dla tego, co wymyka się znaczeniu. W poezji Mokrego ścierają się namysł i cielesność, ironia i rozpacz, techniczna precyzja i rezonujące w słowach afekty. To teksty, które nie unikają trudnych tematów – przemocy, choroby, wspólnoty i braku – ale zarazem nie rezygnują z uważności na detal, rytm i materialność brzmienia.

W nominowanym do Nagrody Literackiej Gdynia tomie „Świergot” poetycki język przeplata się z językami ptaków i kodami śladów pozostawionych w dźwiękach i przestrzeni. Mokry wsłuchuje się w głosy poza-ludzkiej przyrody – ptasie zaśpiewy, leśne rytmy, zmysłowe sygnały, które domagają się nie tyle interpretacji, co uwążności słuchania. To poezja soniczna, ekologiczna (w najlepszym sensie tego słowa) i eksperymentalna – próbująca mówić o relacjach, w których człowiek nie jest już centrum. Podczas festiwalu przekonaliśmy się, że Marcin Mokry jest świetnym deklamatorem własnej poezji – szczególnie w Puszczy, w przestrzeni, w której słowo nabiera innej gęstości.

 

 


 

Spotkanie z Dorotą Borodaj w Chacie Kulturalnej

 

 

 

W sobotę w Chacie Kulturalnej  Maria Krześlak-Kandziora i Grażyna Chyra rozmawiały z Dorotą Borodaj o jej książce „Szkodniki”.

Była to rozmowa o walce na opowieści, o własnych obrazach Puszczy po wydarzeniach ostatnich lat, o mechanizmach prowadzących do społecznej polaryzacji i radykalizacji postaw, o potrzebie niuansowania narracji sprzed lat. Była też mowa o tragedii uchodźców wplątanych w cyniczną grę reżimu Łukaszenki i przemierzających puszczę w poszukiwaniu lepszego życia – puszczę przeciętą granicą państwa, obwarowaną „płotem” i zasiekami z concertiny, za którą migranci są wypychani przez polskie służby.

Kto jeszcze „Szkodników” nie czytał, a chciałby zrozumieć, o co chodzi w sporach o Puszczę, niech przeczyta koniecznie tę książkę!

Dorota Borodaj jest absolwentką kulturoznawstwa i Polskiej Szkoły Reportażu, od kilku lat pisze m.in. dla portalu oko.press, magazynu Pismo, dla Znaku, Tygodnika Powszechnego, Dużego Formatu. Jest laureatką Grand Prix na Festiwalu Wrażliwym, nominowana była do Nagrody im. Teresy Torańskiej. Dorotę gościliśmy na rezydencji w Mansardzie w roku 2023 – rok przed ukazaniem się książki „Szkodniki”. Tak pisała o swoim przedsięwzięciu po pobycie u nas: Pracuję nad moim debiutanckim książkowym reportażem, który będzie opowiadał o konflikcie wokół Puszczy Białowieskiej. Będę się przyglądać temu, co wydarzyło się w 2017 roku, kiedy w Puszczy pracowały harvestery, do harvesterów przypinali się aktywiści, a wszystko skończyło się sprawą przed Trybunałem Europejskim. Sprawdzę, na jakim polu ten konflikt wyrastał i co ten konkretny las zrobił z wyobraźnią i życiem ludzi, zaangażowanych w protesty. A także – jakie wartości, historie i doświadczenia stoją za tymi, którzy w sporze o Puszczę stanęli po różnych stronach barykady. Książka ukaże się w Wydawnictwo Dowody.

Moja praca zbiegła się z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. W Puszczy często znajduję teraz ślady po ludziach – ktoś szybko przebierał się w suche spodnie, ktoś zostawił stertę śpiworów, była z nimi kobieta, na zmarzniętej trawie leży otwarta na oścież paleta pstrokatych cieni do oczu. Absurdalna, w tym miejscu i w tych okolicznościach. W czasie, gdy trwała moja rezydencja, w niedalekiej okolicy znaleziono ciała czterech osób. W lesie, który zawsze kojarzył mi się z wybujałym, pulsującym, niedającym się zatrzymać żadną siłą życiem. Nawet śmierć nie była tu nigdy końcem – na martwych drzewach rośnie nowe pokolenie, martwymi zwierzętami żywią się inne zwierzęta. Nagle Puszcza stała się miejscem, gdzie zdarza się śmierć bezsensowna, taka, której nie powinno być, nie w tym lesie, nie w tym kraju. Czasem w trakcie pracy zastanawiałam się, czy jest jeszcze sens pytać o 2017 rok w chwili, gdy w 2021 roku, na granicy polsko-białoruskiej zaczął się dla wielu osób (uchodźców,mieszkańców, aktywistów) ich własny koniec świata. Wątpliwości szybko minęły, rozwiali je między innymi moi bohaterowie, mówiąc: To nie Puszcza jest winna.

Maria Krześlak-Kandziora – absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, od 2018 roku pisze dla portalu Marszałka Województwa Wielkopolskiego Kultura u Podstaw o przyrodzie i literaturze – o interdyscyplinarnym dialogu między tymi obszarami. Związana jest z Agencją autorską Opowieści, z którą pracuje przy produkcji i promocji festiwali literackich (Miedzianka po Drodze, Festiwal po Drodze, Literacki Świdwin); moderuje spotkania autorskie – specjalizuje się w tematyce przyrodniczej. W 2022 r. pracowała z Instytutem Biologii Ssaków PAN w Białowieży przy promocji podlaskiego cyfrowego repozytorium przyrodniczych danych naukowych Open Forest Data. Współpracuje z warszawską School of Form, gdzie literaturę i poezję wykorzystuje do rozmów o zmianie języka w dobie zmiany klimatu i dynamicznych zmian społecznych. Angażuje się w wydarzenia Dom Przyrody i Kultury, między innymi w odbywające się cyklicznie Szkoły Lasu.

Grażyna Chyra (Tropinka) jest licencjonowaną przewodniczką po Białowieskim Parku Narodowym (jej konto na instagramie to @grazyna_czula_przewodniczka), wytwarza również „dziką” biżuterię, makramy i dywaniki prosto z dzikiej Puszczy, którą lata temu wybrała na swoje miejsce do życia. Napisała „Spacerownik białowieski”, ilustrowany własnymi zdjęciami, w którym prowadzi spragnionych kontaktu z naturą ścieżkami Puszczy Białowieskiej. W 2017 roku sprzeciwiała się wycince Puszczy w ramach ruchu „Lokalsi przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej”, od 2021 roku angażowała się w pomoc humanitarną na granicy białoruskiej, współtworzy gazetkę „Wspólna Białowieża” i jest wszędzie tam, gdzie powinni być ludzie nieobojętni. W ramach projektu NGO MEDIA HUB. Podlasie przeprowadziła rozmowę z Dorotą Borodaj o Szkodnikach właśnie (do posłuchania tutaj).

 


 

Niedziela, 11 maja

 

 

 

VI edycja festiwalu zakończyła się porannym spacerem, który poprowadziła Renata Krzyściak-Kosińska (Tropinka), biolożka, ekolożka, koordynatorka ds. współpracy z UNESCO w sprawach dotyczących Puszczy Białowieskiej.

 


Dziękujemy za wsparcie Centrum Humanistyki Środowiskowej Uniwersytetu Warszawskiego (Environmental Humanities Center – to już trzeci rok współpracy!), Szwedzkiej Radzie Kultury (Kulturrådet) i Sławomirowi DrońFanaberii Białowieża.
Jak co roku dziękujemy również Dworkowi Rousseau za bezpłatne udostępnienie Chaty Kulturalnej i pomoc logistyczną, a Galerii Narewka za gościnę!

W tym roku po raz pierwszy Gmina Narewka objęła festiwal patronatem – witamy na pokładzie!

fot. Olena Sarzhenko, Katarzyna Leszczyńska