W czerwcu 2024 w Chacie Kulturalnej przy Dworku Rousseau na zaproszenie Tropinki odbyła się podróż do mroków pogaństwa i jaćwieskich ech; podróż pisana pługiem praprzodków Sysa, sowiecko-NRDowskimi aparatami Fed i Exa (ale z Ilfordami wewnątrz:) i rekorderem Zoom H6.
Patronem podróży był białoruski poeta, Anatol Sys: Zmarły w 2005 r. w wieku 46 lat zostawił po sobie trzy tomy wierszy, które stały się głosem pokolenia białoruskiej transformacji. Najgłośniejszy z nich „Pan Les” rozpięty jest między korzennie pogańskim ujęciem białoruskości a tragiczną samotnością autora. Po blisko 40 latach liryka Sysa jest zaskakująco aktualna: przepełniona pierwotną mocą i wiarą w fundamentalne siły natury brzmi jak sprzeciw wobec przebodźcowania i konsumpcyjnego marazmu. Jest zarazem bezlitośnie osobista i głęboko patriotyczna – wymierzona w tyranię postsowieckich wandali.
Nad albumem ПанЛес / PanLes pracował w Puszczy Marek Otwinowski (kompozytor audioteatralny, artysta wizualny i muzyk, Karbido) w towarzystwie Jerzego Osiennika (polsko-białoruski artysta wizualny, projektant graficzny, muzyk i tekściarz) i Sergeja Kravchenko, za bazę mając leśny Dworek Rousseau w Świnorojach – miejsce magiczne i totalnie inspirujące. Czas na słuchanie i nagrywanie w plenerze plótł się z sesją nagraniową nowej muzyki do poezji Anatola Sysa i pracą nad przekładami kolejnych wierszy. Wdzięczni cywilizacji i przyjaciołom (Dorian! Tomasz!) za profesjonalną technologię nagraniową na tym pograniczu pogranicza, zostawialiśmy niedomknięte okiennice naszego „studia”, dzięki czemu wszystkim rejestracjom towarzyszy żywy, dziki las (oprócz tego, że i tak korzystaliśmy z wykonanych nagrań Puszczy). Podczas tej wyprawy powstało też kilka unikatowych instrumentów, dedykowanych muzyce programu „Pan Les” – m.in. kalimba ze starych kutych gwoździ czy osobliwy strunowiec z ozdobnej kwatery stuletnich drzwi. I jeszcze klika innych. (…) Nagraliśmy kilkanaście utworów, ponad cztery godziny wielośladowych nagrań elektro-akustycznej improwizacji. Wybrać trudno, ale trzeba. Na pewno będzie to pierwsza taka sysoidowa odsłona ever, a że w języku oryginału i (no raczej ]:) przedchrześcijańsko – może uda się zahaczyć o ekskomunikę. (Marek Otwinowski)
W lipcu 2024 w amfiteatrze w Narewce usłyszeliśmy rezultat tej przygody w ramach festiwalu SlowFest.