Dzień Ukraiński

24 września 2016 w Dworku Rousseau w Świnorojach miało miejsce pierwsze “Spotkanie na granicy” – “Dzień Ukraiński”. Gościliśmy znakomitego pisarza, Jurija Andruchowycza oraz wrocławski zespół Karbido, wspólnie gotowaliśmy barszcz, uczylismy się ukraińskiego i rozmawialiśmy o mniejszości ukraińskiej i jej kulturze w regionie Puszczy Białowieskiej i okolicach. Nasze spotkanie z Ukrainą stało się tematem pięknego reportażu Beaty Hyży Czołpińskiej “Spotkanie na granicy

To była wspaniała przygoda: na tydzień Stodoła Dworku Rousseau zamieniła się w studio muzyczne (artyści przez cały tydzień pracowali nad nowym programem), byliśmy świadkami powstawania niezwyklego, ukraińsko-polskiego projektu. Wieczorem 24 września 2016 wyruszyliśmy w szaloną, premierową, poetycko-muzyczną podróż “Stanisławów, Litografie”! Posłuchajcie jak było na  koncercie Andruchowycza & Karbido w Stodole w Świnorojach! (nagranie obrazu Manfreda Baechlera, dźwięk Tomek Sikora). Płyta ukazała się jesienią 2017 roku. Pozwalamy sobie zamieścić przekład prezentowanego utworu autorstwa Marka Otwinowskiego (wiersz Jurija Andruchowycza)  – dziękujemy!

 

„FOTOPLASTYKON” W HOTELU „POD RÓŻĄ”

Miejskim kręgom towarzyskim, owiniętym w cnót woalki,
ze skłonnością do widowisk i do śmiechu,
nie wystarcza dziś już tanie zaglądanie w okien szparki,
czy lornetką rozbieranie dam (na wdechu).
Towarzystwo tkwi w ciasnocie – i na mieście i na niebie:
z ratuszowych wież pejzaże wąskie, na nic!
Dziś świadome się poczuło, dziś przerosło samo siebie –
Fotoplastykon – on miarą naszych granic!
Tam, na białym snów ekranie plaże Grecji, Rzymu ściany,
patrz! – gondola, patrz! – Gorgona, och! – golgota!,
matadorzy i pielgrzymi, pelikany i wulkany,
katastrofa kolejowa, śmierć, zgryzota,
i mieszczanie w naukach biegli, i nieoświecone wsioki,
i ponętne w swej ostrości zamieszanie:
chińskich ust cesarza grymas, porcelana, herbat soki –
obok car, zajęty wąsa podkręcaniem.
To rozrywka jest najtańsza: tylko grosz – i grzech, jak rana;
nikt twej duszy i natury nie chce kłócić!
Skoroś jest już na tym świecie – smakuj życie na ekranach,
by, jak pawia, na klepisko móc je zwrócić.
I nie pomyśl, że nadchodzą kataklizmy, kanonady,
marsylianki, warszawianki, okien drżenie.
Wiek protestu i zniewagi? Wabi nas, by, bez żenady,
do sypialni wpuścić gwałt i poruszenie!
Może eksplodują bomby pośród bogactw i przepychu,
gdzieś w hotelach, pod galerią, na maneżach –
porwą w strzępy te luksusy niby papier dawnych sztychów,
nowe flagi powitają dzień na wieżach.

(wiersz J. Andruchowycza w przekladzie M. Otwinowskiego)

A tak członkowie Karbido opowiedzieli o przygodzie w dworkowej stodole, zanim ukazała się płyta:

“LITOGRAFIE” – PROCES
Czas na obszerne wyjaśnienia, o co w ogóle chodziło . Na zaproszenie Tropinka – Stowarzyszenie na Rzecz Dialogu spotkaliśmy się na tydzień w Dworku Rousseau w Świnorojach tuż koło Narewki czyli tak naprawdę Puszczy Białowieskiej. Spotkaliśmy się w gronie aktualnego składu Andruchowycz & Karbido czyli 2 Ukraińców (Jurij Andruchowycz, Igor Hnydyn) i 2 Polaków (Marek Otwinowski, Tomasz Sikora) aby zrealizować trzy rzeczy:
1. Stworzyć muzykę do 7 tekstów Jurija Andruchowycza z cyklu “Litografie starego Stanisławowa”
Celowo nie używamy słowa “skomponować” ponieważ od początku istnienia Karbido podstawą jest zbiorowa i wspólna praca, która w tym przypadku osiągnęła maksymalny wymiar, co ma duże znaczenie dla ostatecznego kształtu muzyki, która powstała. I wcale nie znaczy, że jest to tzw. muzyka improwizowana i eksperymentalna choć takie elementy można w niej znaleźć
2. Nagrać to co stworzyliśmy.
Nagrać, zachowując energię wspólnego grania a jednocześnie w maksymalnej dostępnej jakości do czego przyczyniła się i zgromadzona technika (w dużej części analogowa choć rejestracja była cyfrowa) ale przede wszystkim doskonałe miejsce starej, drewnianej stodoły, w której panowały idealne warunki akustyczne.
3. Zagrać stworzony materiał.
Na koniec Dnia Ukraińskiego organizowanego przez Tropinkę, zagraliśmy koncert z udziałem publiczności (też rejestrowany) dzięki, któremu sfinalizowaliśmy 7 dniowy proces
Było ekstremalnie (bo mało czasu – 3 dni na tworzenie muzyki, 2 na nagranie) ale też bardzo, bardzo twórczo. Do tego stopnia, że powstała muzyka bardzo nas zaskoczyła. A zaskoczyć siebie to pierwszy krok by zaskoczyć słuchaczy.
A teraz dziękujemy wszystkim bez pomocy i wsparcia których to wszystko by się nie powiodło:
Stowarzyszenie Tropinka, Katarzyna Leszczyńska, Mariola Ziomek Manfred Baechler, Kuba Kwaśniewski, Boban oraz całe (nie półówka tym razem) ZERO-85, Memek Przemysław Chludziński, Paweł Czepułkowski, Nina Andruchowycz, Magda Leszczyńska, Luka, duchy Podlasia i wszyscy którzy nas wspierali.

Relacja radiowa do odsłuchania: https://www.radio.bialystok.pl/dumka/index/id/137472

Poniżej fotograficzne wspomnienia z dnia ukraińskiego na Tropince w obiektywie Manfreda Baechlera i Niny Andruchowycz: ukraiński barszcz w szwajcarskim kotle w polskiej części Puszczy Białowieskiej (w akcji międzynarodowa ekipa pod przywództwem Niny Andruchowycz), lekcja ukraińskiego Jurija Andruchowycza, niespodziewany gość i Ukraińcy na Podlasiu, rzut oka do koncertowej stodoły, dużo radosci, wrześniowa noc i kolaże Niny na ścianie Chaty. Dziękujemy Wam raz jeszcze: Jurij Andruchowycz, Nina Andruchowycz, Tomasz Sikora, Igor Hnydyn, Marek Otwinowski, Mirosław Stepaniuk, Arek Smyk!